Komentarze (1)
Nigdy wiecej... nigdy więcej już nie odważę się na coś takiego. Nie wiem dlaczego to zrobiłam... stał sam... to była jedyna okazja... podeszłam do niego, uśmiechnął się :) Pogadaliśmy trochę... dopóki nie przyszła Jego "koleżanka"...ehh myślałam, że mnie zabije wzrokiem. Wcisnęła Jemu piwo by jej potrzymał i poszła... zrozumiałam o co chodzi...
Teraz, gdy się z nim mijam na uczelni czuję się okropnie.. tylko się wygupiłam.
Nie zależy Mu na znajomości ze mną. To było oczewiste tylko, że ja jestem zbyt naiwna i musiałam zrobić z siebie idiotkę. Ciekawa jestem co On teraz o mnie myśli... o ile w ogóle o mnie myśli.
Chciałabym też wiedzieć czy wczoraj celowo czekał na uczelni przy wyjściu aż będę szła z koleżanką na zajęcia? Widziałam Go... kątem oka widziałam jak ruszył za nami gdy Go minęłam. I te opisy na gg... mam dziwne wrażenie, że są skierowane do mnie.